Hej,
Wczoraj zakończyło się moje rozdanie. Zgłoszeń było tak wiele, że aż wcale no, ale cóż jak trzeba coś zrobić to się nie chce... Dziękuje dziewczyną, które podjęły wyzwanie, za parę dni napiszę, która z Was wygrywa. Narazie myślę, każda praca jest wyjątkowa, to nie będzie łatwa decyzja.
Dziś zapraszam Was na majowe nowości, byłam grzeczna i kupowałam naprawdę malutko. i wszytsko oczywiście takie potrzebne. No to ruszamy!
Balsam Babuszki Agafii, wzmacniający. Mówiłam Wam jak bardzo lubie te kosmetyki? Jednak nie lubię zakupów przez internet. Wracjając z pracy w aptece w wygwizodowie zwanym Mysiadło wstąpiłam do drogerii Jaśmin a z półki spozierają na mnie babuszkowe kosmetyki. Ufapałam się jak foka, która widzi rybę i pach wrzuciłam do koszyka :)
Kłaczki takie pofarbowane. Farba całkiem przyjemna, chcecie notkę?
Ritkowe Rimmelki. Nie mogło ich zabraknąć. Napoczątku miałam zaplanowany zakup zupełnie innych kolorków. Z pierwotnej koncepcji został tylko pudrowy róż, dwa pozostały to totalny spontan. Sa tak energetyczne, że odrazu skradły moje serce. Będzie o nich notka, mam nawet na nią pomysł...
Wychodząc z Superpharmu po ciężkim dniu pracy stwierdziłam sobie w głowie, czy się stoi czy się leży lakier essie się należy. Tak więc wylądował w koszyku, zawsze znajduje genialne wytłumaczenia dla moich niespodziewanych zakupów :) Ten tutaj to klasyka gatunku Cute as a button.
Odkąd ujrzałam je w zapowiedziach Essence stwierdziłam, że będą moje. Potem przeczytałam, że połowa blogosfera i ciut ciut psioczy na nie, że hej. Jednak ja dałam mu szanse i nie wiem o co ten szum. Efekt na paznokciach można ładnie stopniować, schnie szybko a na pazurkach wygląda jak cukiereczki!
#wcaleniekupujedużolakierów Tego pana nie muszę nikomu przedstawiać, paisek od Wibo. Energetyczny kolor w sam raz na lato.
Jeśli w mojej łazience zaczyna brakować OS'ów wiedz, że coś się dzieje. Dorwałam ubiegłoroczna limitkę, bo obecna nie przypadła mi do gustu. A ananas me gusta :3
Palmersowa pomadka miętowa. Odrobina ochłodzenia na lato. Smakuje świetnie.
Najlepszy balsam z Palmersa, uwielbiam go. I ten męski zapaszek, omom.
Moje zamówienie z
Craft'n'beauty był jeszcze peeling, ale już się skończył. Zamówiłam solno cynamonowy, żeby go nie pożreć. Jest też balsam w kosctce o zpachu malinowej lemoniady, co prawda nie pachnie wogóle jak lemoniada, tylko boskim aromatem wedlowskiej malinowej czekolady. Coś cudownego. Gratis dostałam mydełko Nagi Tyłek wyglądające niczym lizak. Dziewczyny tworzą same cuda!
Trzeci raz. Mam wrażenie, że zjadam te masełka. Uwielbiam ten zapach, prze przepiękny, niczym herbatka malinowa. Robię zapasy na zimę.
Kiedy w BBW pojawiają się nowe kolekcje żelików antybakteryjnych pojawiam się tam i ja. Tym raz postawiłam na Popcorn, kupiłam aż 2 butelki, zapach ma obłędny. Jest też melon, cytrynka i deser pomarańczowy.
I nowa mp3 zawsze lubię mieć pod ręką odtwarzacz, telefon to za mało. Mały, poręczny i łatwy w obsłudze, czego chcieć więcej.
I jak podobają Wam się moje zakupy? Czego jesteście ciekawi najbardziej?