Witajcie,
Piątek, a co za tym idzie kolejna część zapachowej serii przed nami. Dziś przybliże Wam pięć wosków z mojej ulubionej kategorii zapachowej, czyli ciastkowe łakocie. Na końcu postu, będzie czekać na Was niespodzianka, poznacie ulubiony element mojej świeczkowej kolekcji.
Zapachy jedzeniowe zdecydowanie przeważają w mojej zapachowej kolekcji. Dziś starałam się zróżnicować boahterów posta, tak żeby każdy znalazł coś dla siebie. Mam nadzieję, że łasuchy i nietylko znajdą tu coś dla siebie.
Red Velvet - To dokładnie odwzrowany zapach tego przysmaku. Przyznam nieskormnie, że pare razy go piekłam i wyszedł mi całkiem nieźle. Red velvet to ciasto na podbudowie Devil food cake, mocno kakakowe, puszyste, z domieszką bitej śmietanki, brązowego cukru i lukru waniliowego. To typowy słodziak, mocno czuć w nim wanilie, której towarszyszą nuty wytrawnego gorzkiego kako. Podczas palenia pięknie się rozwija możemy wyczuć w nim nutki bitej śmietany i brązowy cukier. Całość polana bardzo słodkim lukrem. Intensywność jak najbardziej na plus. Napewno nie jest to zapach dla wszytskich, dla antyfantów słodkich zapachów palenie go byłoby drogą przez męke. Z Polski został wycofany z końcem 2013, jednak wiele sklepów intrnetowych wciąż ma go w swoim asortymencie. Polecam na długie jesienne wieczory.
Chocolate Layer Cake - Dla mnie to zapach legenda, kusi mnie odkąd odwiedzam Świat Zapachów. To zapach idelanej czekolady, takiej najprawdziwszej. Delikatne, wilgotne ciasto czekoladowe, przekładne musem z deserową czekoladą, oblane oczywiście niczym innym jak czekoladą. Słodkość jest idealnie wyważona. Niewinnie flirtuje z głębokim aromatem czekolady. Zapach tak pyszny że aż chce się ugryźć wosk. Uwaga w okolicach grudnia będzie dostępny u nas jako edycja limitowana. Czaje się na duży słój.
Carrot Cake - Mój ulubieniec. Najmniejk słodki z dzisiejszej piątki. Wyobraźcie sobie świeżo upieczone ciato marchewkowe, żeby było jeszcze pyszniejsze doprawione odrobinką imbiru, cynaomu. Czuć w nim ostrość przypraw zmieszoną z delikatną słodyczą ciastka. Momentami to włąsnie te ostre aromaty wysuwają się na pierwsze plan, czasem dominuje w nim lukier. Jednak cały czas zostaje pysznym ciastem z dodatkiem marchwi, którego smak podkreślają przyprawy. Zapach jest bardzo intensywny, szybko rozchodzi się po mieszkaniu i zostaje w nim na długo. Spaliłam już z 10 wosków i cały czas uwielbiam go tak samo!
Milk & Cookies - Zapach świeżo upieczony ciasteczek maślanych. Delikatnie kruche moczne w mleku, wprost rozpływają się w ustach. Tak samo jest z tym zapachem, delikatnie otula pomieszczenie. Ciasteczka nie są zbyt słodkie, jakto na maślane przystało. Ja dodtakowo czuje w nich minilane pobrzmienia nut waniliowych. Do tego można wyczuć w nim mleko w proszku, jego zapach jest trudny do opisania, jednak jeśli ktoś miał z nim do czynienia napewno będzie wiedział o co chodzi. Razem stanowią zaskująco spójną całość.

Berrylicious - Delikatny biszkopt rozpływając się w ustach, z nutkami wanili i odrobinką cytryny, sam w sobie mógłby być idelanym zapachem. Jest on wyraźny i spokojnie możemy uznać go za baze zapachu. Okraszony kremem śmietankowym, bardzo słodkim, mocno wyczuwalnym. Przy ozodobiny jagódkami, które nadają pikanterii i charakteru zapachowi. Bardzo soczyste, zapach idealnie odwzorowuje ich naturalną cierpkość. Nie ma tu przesadzonej słodyczy. Mimo tego, że jest to zapach typowy ciastkowy, jest dość głęboki, pięknie roziwja się w trakcie palenia. Aromaty pięknie ze sobą współgrają i żaden z nich nie wysuwa się na pierwszy plan. Pragnę słoja. Niedługo będzie dostępny u nas jako edycja limitowana, bądźcie czujni.

Cream Colored Ponies - Moja ukochana świeca! Zapach pochodzi z kultowej serii My Favorite Things. Sam w sobie nie wyróżnia się niczym sczegóolnym. Jenak urocza nazwa jak i etykietka, jak i sama przynależność do kultwoej serii robią swojej. To słodki zabójca. Delikatne kruche ciasteczka, oblane cieplutkim lukrem waniliowym. Ciepły otulający zapach. Nie rozumiem fenomenu ciastkowych kucyków, nigdy takowych nie robiłam, ale całość przemawia do mnie i mogłabym zainwestować w duży słój, bo zapach mimo prostoty jest bardzo przyjemny.
To byłoby na tyle. Któryś z zapchów szczególnie przykuł Waszą uwage?
buziak!