Dziś mam dla Was post o masłeku do ciała od Flos-leku. Smarowidła do ciałą to kategoria, w której trudno mi dogodzić, bo do większości produktów zawsze mam jakieś zastrzeżania, a stawiam przede wszystkim na komfort w użytkowaniu. Swój ideał znalazłam w masłach The Body Shopu, teraz dołącza do nich to.
Ekstrakt z opuncji łagodzi, zmiękcza i wygładza skórę suchą, wrażliwą i alergiczną, naturalne oleje roślinne słonecznikowy, babassu, masło Shea i oliwa z oliwek natłuszczają i zmiękczają skórę. Latem doskonale regeneruje skórę przesuszoną i odwodnioną wskutek intensywnego opalania, zimą wygładza, uelastycznia i zapewnia prawidłowe nawilżenie i natłuszczenie skóry, która jest poddana działaniu centralnego ogrzewania.
To tyle, jeśli chodzi o zapewnienia producenta. Sami widzicie, że obietnice nie są dość wygórowane, masło idealnie nada się dla posiadaczy skóry normalne, jak i suchej. Jednak moim zdaniem przesuszonej nie ukoi.
Masło zachwyciło mnie swoim składem, nie jest to może składy nad, którym powinniśmy wydawać tylko ohy i ahy, ale napewno wyróżnia się wśród drogeryjnych produktów. Zawiera parę wartościowych olejów jak i masło shea, niestety zawiera też parafinę jednak znajduje się ona w drugiej połowie składu, co za tym idzie nie jest jednym z jego głównych elemntów. Ja osobiście, nie mam większych problemów z parafinę, zatyka mnie jedynie na dekolcie, i tam przyznam się szczerze masła nie nakładałam, bo wolę dmuchać na zimne. Nie mogę Wam, więc napisać czy zapycha, jednak skłaniałabym się ku twierdzeniu, że nie.
Od masła wymagam, przede wszystkim nawilżenia, nie tylko zaraz po aplikacji, życzyłabym sobie również, by była ona szybka i komfortowa. Ten produkt daje sobie z tym rade, co więcej wchałania się błyskawicznie i nie zostawia na ciele tłustego filmu, jednak wyraźnie odczuwamy nawilżenie skóry. Konsystencja jest zbita i treściwa, jednak nie ma problemu z wmasowaniem jej w skórę. Nie wiem, czy to zasługa kompozycji zapachowej, ale zaraz po aplikacji mamy uczucie przyjemnego orzeźwienia. Mi osobiście ten wariant zapachowy nie przypadł do gustu, ale to tylko kwestia upodobań, zapach jest uniwersalny i uważam, że większości się spodoba.
Działanie jest naprawdę w porządku, oczywiście nie mamtu an myśli żadnego efektu wow. Skóra jest nawilżona, ten efekt utrzymuje się spokojnie od porannej aplikacji do wieczora. Zapach idzie z nim w parze. Po dłuższym używaniu kondycja skóry poprawia się, wygląda ona zdrowiej, jest odżywiona a przesuszenia zdarzają się zdecydowanie rzadziej. Skóra jest napięta. Masełko wystarczyło mi na miesiąć z hakiem, regularnych aplikacji. Często używałam go dwa razy dziennie.
Produkt jest wręcz stworzony do codziennej pielęgnacji. Pozwala cieszyć się nam nawilżoną skórą. Używanie to sama przyjmność, zapach jest intensywne, ale nie drażniący a aplikacja szybka i komfortowa. Całość dopełnia przyjemny i bogaty skład. Masełko możemy zakupić na stronie intrenetowej Flosl-leku, oraz w drogeriach Hebe i niektórych aptekach. Za opakowanie o pojemnośći 240 ml zapłacimy 23 zł. Moim zdaniem jest to cena adekwatna do jego działania i wydajności. Do wyboru mamy wiele soczystych jak i bardziej stonowanych wariantów zapachowych (na mnie już czeka w zapasach arbuz z liczi) Napewno będe do niego wracać :)
Bardzo ciekawie zapowiada się to masełko. :)
OdpowiedzUsuńFajny produkt :-) lubie takie maselka :-)
OdpowiedzUsuńpewnie jest fajny,może kiedyś się przekonam jak kupię
OdpowiedzUsuńmam je w zapasach :) mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńmam jakieś masło flos leku w moim magicznym pudełku, ale chyba akurat nie to... ciekawe czy mi się spodoba... taaak, Domi właśnie otworzy kolejne masło-balsam, którego użyje 3 razy, a potem odłoży w kąt. standard xD
OdpowiedzUsuńfajne masełko, mam na nie chęć :)
OdpowiedzUsuńinteresujące :)
OdpowiedzUsuńMasła z FLOSLEKu nie miałam i pewnie długo nie będę miała ( ach te zapasy! ), ale za to bardzo polubiłam się ostatnio z pielęgnacją twarzy tej marki i wyjątkowo zachwyca mnie te działanie za tak niewielką cenę.
OdpowiedzUsuńmi mógłby się ten zapach spodobać :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam się z tym masełkiem :) właśnie dokładnie z tą wersją :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że tak szybko się wchłania - nie przepadam za masełkami, które potem czuję caaały dzień na skórze...
OdpowiedzUsuńmiałam masło o zapachu truskawek, mile je wspominam,
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z tymi masełkami :)
OdpowiedzUsuńKurcze nie stać mnie na masełko z TBS ale skoro to działa podobnie to na nie chętnie wydam ^^
OdpowiedzUsuńKochana trzeba się czaić na promocje ja ostatnio malinowe upolowałam za 29 zł, TBS czasem na fanpage rzuca linki do kuponów :) a to z Flos-leku, jest warte polecenia, bo działa świetnie
Usuńja jakoś nie mogę się przestawić z balsamów na masła..
OdpowiedzUsuńNie znam :(
OdpowiedzUsuńAkurat o tych masełkach naczytałam się mnóstwoooooo recenzji w internecie i chyba nikt jeszcze na nie specjalnie nie narzekał, a myślę, że to o czymś świadczy, aczkolwiek dla mnie ta wersja z arbuzem jest kusząca :)
OdpowiedzUsuńMasełek mam obecnie pod dostatkiem, ale mam już w planach ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję truskawka - poziomka i nie było w nim parafiny. Ja bym zadowolona;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych masełek. Cena mnie jakoś do nich nie zachęca, ale jak czytam, że istnieje jeszcze wersja arbuzowa, to muszę nad tym pomyśleć :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych masełkach ale może warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś masło do ciała z tej serii - tyle,że o innym zapachu - bardzo mile je wspominam :)
OdpowiedzUsuńMoja mama miała masło bodajże z papają czy melonem, już teraz nie pamiętam, w każdym razie egzotyczne i też z Flos-Leku, też była bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy, wygląda to naprawdę kusząco :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam tą wersję zapachową, a działanie mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. To masełko to dla mnie odkrycie ostatnich miesięcy :)
OdpowiedzUsuńWitaj :),
OdpowiedzUsuńdziękuje za przyłączenie się do akcji :). Już wpisałam Cię na listę blogów wspierających :)
Pozdrawiam,
Magda z http://brokatwspreju.blogspot.com/
P.S. Mamy już banner do akcji :) Znajdziesz go na moim blogu :*
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go używać. Lubię stosować masła, głównie zimą, na lato wybieram balsamy. Za tym masełkiem muszę się rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńdoskonałe jest to masło do ciała !
OdpowiedzUsuńTego masła jeszcze nie miałam, ale to moja ulubiona forma produktów nawilżających do ciała. Zainteresuję się nim przy okazji :)
OdpowiedzUsuńmam wersję wiśniową i uwielbiam! ;)
OdpowiedzUsuńMam inna wersję zapachową, ale masło samo w sobie jest świetne:)
OdpowiedzUsuń