Hej!
Dziś dotarła moja paczuszka od Sammydress, więcej o niej możecie przeczytać na moim fanpage'u :) jak na razie jestem miło zaskoczona jakością i wyglądem rzeczywistym. Na pewno zobaczycie outfit, tylko muszę namówić Jaśka by zrobił mi zdjęcia, więc chwilkę może to potrwać.
Powiem Wam, że udoskonaliłyśmy z Alą plan naszego spotkania, będzie loteria charytatywna. I z tego miejsca chce podziękować dziewczynom, jesteście niesamowite! pięknie dziękuje za tak entuzjastyczne przyjęcie tematu, razem możemy dużo! dziękuje!
Jam jakże leniwy pieseł przychodzę dziś do Was z cudownymi kosmetycznymi łakociami. Otrzymałam je w ramach współpracy z Mydlarnią Veggie Bubbles, skradły moje serce od pierwszego spojerzenia, powąchania a także polizania. Także tego zaczynamy.
Przede wszystkim zacznę od tego, że jest to wyrób handmade. Cudowna właścicielka mydlarni przerodziła swoją pasję w działanie, i tak właśnie powstały te kosteczki. Co Pani Ula mówi o swojej działalności?
Mydła nie szkodzące skórze, ludziom, ani środowisku - to główny cel jaki
chciałabym osiągnąć przy mojej hobbystycznej produkcji mydeł. Wszystkie
oleje są olejami roślinnymi, barwniki to przyprawy i barwniki roślinne,
zapachy to olejki eteryczne. Nie wykorzystuję zbędnej chemii, olejków
syntetycznie perfumowanych, sztucznych barwników.
Także podsumowując są to mydełka absolutnie dla wszystkich, jednak sczególnie ucieszą vegan, zwolenników produktów eko i fairtrade.
Do testów otrzymałam 4 kosteczki, i właśnie tyle wariantów zapachowych proponuje nam Veggie Bubbles. Jednak dziś opowiem Wam tylko o dwóch, gdybym miała opowiadać o wszystkich notka ciągnęła by się w nieskończoność, poznajcie bliżej moich ulubieńców.
Zakręcony miętusek
Ulubieniec ulubieńców, zapach jest cudowny! Obezwładnia, niby mięta to nic odkrywczego, a jednak. Jest przyjemna, nienachalna, ale chłodna, zdecydowanie orzeźwiająca. Podczas mycia rąk czujemy przyjemny chłodek. Szkoda tylko, że zapach nie zostaje z nami na dłużej. Wszystko bym oddała za krem do rąk o takim aromocie! Jeśli chodzi o inne walory tego mydełka, pięknie prezentuje się wizualnie. No i smakuje nie najgorzej.
Pomarańczowa szarlotka
Ten zapach! Delikatny i korzenny, słodki, ale czuć w nim też ostrzejsze nuty. Myślę, że spokojnie możemy określić go mianem uniwersalnego, ale takiego z pazurkiem. Zapach jest stonowany, idealnie wpasowuje się w zimową aurę. Podobnie jak jego miętowy kuzyn kusi pięknym wyglądem. Również smakowity.
Mydełka Veggie Bubbles, to produkt, na który warto zwrócić uwagę. Dość wysoką cenę (20 zł, uwaga kosteczki z postu nie są pełnowymiarowe, więc za tą cenę dostajecie większe mydełka) rekompensuje nam świetny skład i działanie. Po użyciu mydełek nasze ręce są przyjemnie nawilżone! Mydełka cieszą duszę jak i ciało. Ich wygląd aż kusi by sparwić je komuś na prezent. Skusisz się? Testowanie ich było wielką przyjemnością, jeszcze raz dziękuje za taką możliwość.
Po więcej informacji zapraszam TU
I co dziewczyny, któraś została skuszona?
Pieseł hihi:) nie słyszałam dotąd o tych mydełkach:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne zdjęcia, widać progres
OdpowiedzUsuńzgadzam sie :)
Usuńja się skusiłam:D
OdpowiedzUsuńZapach pomarańczowa szarlotka brzmi kusząco, niestety za mydełkami w kostkach nie przepadam :(
OdpowiedzUsuńZakręcony miętusek od razu zawirował mi w łepetynie :)
OdpowiedzUsuńwcale Ci się nie dziwię :) jakby to powiedzieć, jest podwójnie smaczny
UsuńŚwietne mają nazwy te mydełka :D
OdpowiedzUsuńmiętkę chętnie bym przygarnęła ^^
OdpowiedzUsuńMydła w takiej formie chyba nigdy do mnie nie przemówią. Mam dwa i lezą i leżą... Chyba wreszcie komuś oddam :)
OdpowiedzUsuńwyglądają cudownie, tylko ręcznie można takie cudeńka wykonać :)
OdpowiedzUsuńprzepadłam!
OdpowiedzUsuńwyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńale wspaniale wyglądają, uwielbiam tego typu mydła :)
OdpowiedzUsuńZakręcony miętusek już za samą nazwę skradł moje serce ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tą współpracę ;) Świetne mydełka i świetna osoba, która je robi :)
OdpowiedzUsuńOoooo jaaaaa, dobrze że przez laptopa nie czuć zapachu tych mydełek, bo dokładnie w tej chwili bym je kupowała :D
OdpowiedzUsuńOMG! miętowe! chyba przepadłam...
OdpowiedzUsuńciekawe te mydełka
OdpowiedzUsuńskuszona? :) oj tak ;)))
OdpowiedzUsuńpomarańczowa szarlotka <3
OdpowiedzUsuńNazwy świetne, chociaż sam wygląd mydełek troszkę taki hmm niezachęcający, aczkolwiek nie ocenia się książki po okładce :)
OdpowiedzUsuńAleż one ładne! :))
OdpowiedzUsuńUważam, że takie mydełka to fajny pomysł na prezent :)
Miętowe bym chętnie wypróbowała :D
Może zabrzmi to dość głupio, ale wyglądają.. smakowicie :) Chętnie przetestowałabym zwłaszcza miętowe.
OdpowiedzUsuńTeż i się totalnie podobają te mydełka, są świetne i naprawdę wyjątkowe. A miętuska właśnie mam w łazience :D
OdpowiedzUsuńPomarańczowa szarlotka brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, aż chce się wypróbować.
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki mydełka, pięknie pachną, pięknie pielęgnują i pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała...
OdpowiedzUsuń