Sojusznik w walce o piękne i zdrowe włosy. Wygraj Priorin Extra

Cześć!

Dziś przychodzę do Was z niepsodzianką, kochani czytlenicy. Akcja skierowana jest dla kobiet, które chcą zawalczyć o piękne włosy, wzmocnić je, powstrzymać wypadanie i pobudzić wzrost. Wszystkie te cechy łączy Priorin Extra od firmy Bayer. Co najważniejsze będe miała dla 10 czytleniczek trzymiesięczną kuracje, startujemy dziś o 18. Akcja potrwa dwa dni, każdego dnia wygrywa aż 5 osób. W dalszej częśći notki dowiecie się jak można zdobyć zestaw. Teraz jednak opowiem Wam trochę o Priorinie, musicie przecież wiedzieć, że jest o co powalczyć. 




Co to jest Priorin?
Priorin Extra to specjalnie stworzona unikalna formuła 3ACTIV+ z dodatkiem biotyny, która pozwala utrzymać zdrowe włosy. Formuła 3ACTIV+ z biotyną to połączenie ekstraktu z prosa, L-cystyny i kwasu pantotenowego z biotyną.

Unikalna formuła preparatu Priorin Extra
Priorin Extra wzmacnia cebulki włosów od wewnątrz dostarczając im niezbędnych składników odżywczych. Unikalna formuła 3ACTIV+ z biotyną odgrywa dobroczynną rolę w utrzymaniu zdrowia Twoich włosów.
Proso jest jedną z najstarszych i najbardziej wartościowych roślin uprawnych na świecie.
L-cystyna jest aminokwasem wchodzącym w skład większości białek w organizmie. Jest również jednym
z podstawowych budulców włosów. Zdrowy włos ludzki zawiera nawet 14-16% cystyny.
Kwas pantotenowy ułatwia produkcję energii w komórkach, również tych odpowiedzialnych za
wytwarzanie i odżywianie włosa.
Biotyna należy do witamin grupy B. Jest niezbędna do prawidłowego metabolizmu składników odżywczych
i ich wykorzystania przez organizm. Jej dodatek odżywia włosy i zapobiega ich wypadaniu. 


Badania działania produktu wykazały, że miacyna, cystyna i witamina B5 zwiększyły aktywność komórek odpowiedzialnych za produkcję włosów o 145%  natomiast cystyna zwiększyła gęstość włosów o 80% 

Od siebie dodam, że produkt ten za granicami naszego kraju jest produktem wiodącym w swojej kategorii, przed Wami niepowtarzalna szansa, abyście wypróbowały go przedpremierowo. Całość kuracji to wartość 300 zł. Dodam, że ja tez będe testować Priorin, już nie mogę się doczekać by wymienić się z Wami wrażeniami na temat kuracji!

Co zrobić by wygrać? 
1. O godzinie 18 wypełnić ankiete na stronie http://www.wyprobujpriorinextra.pl/ 
2. Użyć specjalnego kodu przypisanego do mojego bloga: 4hzfYhsPp 


Startujemy dziś o 18. Każdego dnia wygrywa 5 osób, akcja trwa przez dwa dni, więc jutro też macie szanse. Powodzenia kochani! 

ps: każdy kto wylosuje kuracje, po każdym miesiącu będzie zoobowiązany do wypełnienia krótkiej ankiety

Borowinowa rozkosz od Tołpy

Hej,

Myślę, że każda z nas ma czasem gorsze dni, w których chciałaby się zrelaksować i zapomnieć o otaczjącym świecie. Gdzie się wtedy udajcie? Też mi pytanie, jak dla mnie jedynym lekarstwem jest gorąca kąpiel z masą cudownych umilaczy lub czekolada, chociaż obie te rzeczy świetnie się uzupełniają. Żeby było śmieszniej takie stany nachodzą najczęściej w wakacje, więc przeżywam dosłownie summertime sadness . Jednak żeby nie przedłużać przejdźmy do świetnego tercetu od Tołpy. Dzięki niemu moja łazienka zmienia się w małe spa, a ja mogę wykorzystać chwile dla siebie na maksa.


Borowina jako składnik kosmetyków pociągała mnie od dawna. Uwielbiałam dodawać do kąpieli "kąpiel borowinową" od Bielendy,która niestety dość dawno zniknęła ze sklepów. Długo szukałam jej godnego następcy, ale żadna firma nie miała podbnych propozycji w swoim asortymencie. Jakiś czas temu wypatrzyłam w Hebe serię z Tołpą z rzeczoną borowiną, serce skakało z radości, jednak portfel kwilił. Odłożyłam zakupy w czasie. Jednak szczęście uśmiechneło się do mnie podczas #summeredtion , wylosowałam zestaw od Tołpy w loterii. Radość była ogromna.

W skład serii wchodzą niestety tylko trzy produkty, zadowoliło by mnie jeszcze jakieś masło albo coś do masażu. Narazie delektuje się kąpielą borowinową, mydełkiem oraz peelingiem, co będzie potem czas pokaże. Stosowane razem sprawdzą sie najlepiej i pozwalają odprężyć na maksa. Zaczynam od dodania do wody kąpieli borowinowej


Wyrazisty zapach borowiny, lekko cierpki i ziołowy, czuć nuty lawendy i geranium. Aromat pozwala całkowicie mi się odprężyć i jednym słowem odpłynąć. Po kąpieli z dodatkiem tego specyfiku czuje się zrelaksowana i rozluźniona.



Kolejnym punktem relaksujący masaż przy użyciu peelingu. Co najważniejsze mocno zdziera i nie zostawia na skórze tłustego filmu. I chwałą mu za to użycie orzeźwienia i odprężenia zostaje ze mną na dłużej. Taka niepozorna saszetka starczyła mi na 3 uzycia, a przy wielorybim cielsku jest to nie lada wyczyn.


Mydełko na zakończenie naszego zabiegu, delikatnie oczyszcza. Zostawia na skórze delikatny aromat, który pozwala nam cieszyć się efektami zabiegu na długo.


Bardzo podoba mi się filozofia i gówne hasło marki, 'mała wielka pielęgnacja'. Dzięki niemu jak i informacjom na opakowaniu skierowanym wprost do użytkownika produkt posiada pewną unikatowość, możemy poczuć się jakby zrobiony był specjalnie dla nas. Bardzo duży plus dla firmy za takie podejście do użytkownika. Każdy z wyżej wymionionych produktem jest tak naprawdę miłym dodtakiem do procesu, który rozpoczynamy w naszej głowie. Borowina jak i olejki eteryczne z lawendy, geranium czy szałwii pomagają nam się odpreżyć i zrelaksować. Po domowym zabiegu odnowy bilogicznej możemy wrócić do codziennych zajęć wypoczęte i pełne nowej energii.

buźka!

Maska do ciała od Delawell

Witajcie,

Na początku przypomne Wam o ROZDANIU urodzinowym. Zapraszam do wzięcia udziału, jest o co powalczyć.
Dziś przychodzę do Was z recenzją specyfiku który idelanie chłodzi i ukoja nasze ciało w te upalne dni. Jest moim osobistym odkryciem. A więc zapraszam Was na recenzję zmysłowej maski do ciała od Delawell.
Zasięgnełam opinni wśród dziewczyn i wiem, że wielu z Was marka jest nieznana. Tak samo było i ze mną, Kiedy dostałam maila z propozyzją współpracy akurat miałam dermokonsultacje w Hebe, produkty stały centralnie przed moim nosem. Obejrzałam, rzuciłam okiem na składy i odrazu wiedziałam, że mam ochote je wypróbować. Opowiem Wam, więc co nieco o marce.
Delawell to rodzinna polska firma produkująca profesjonalne kosmetyki, do pielęgnacji ciała, twarzy a szczególnie dłoni i stóp. Swoją oferte kierują głównie do profesjonalnych salonów kosmetycznych, jednak przeciętnyb klient mający ochote na małe domowe SPA, również znajdzie w ich ofercie kosmetyki odpowiadające swoim potrzebom.
Teraz możemy przejść do maski. Dedykowana jest ona wrażliwej, suchej i odwodnionej skórze potrzebującej intensywnego nawilżenia i odżywienia. Jest bogata w składniki takie jak: liczi, które charakteryzuje działanie ujędrniające, regenrujące i nawilżające, acerole, czyli naturalne źródło witaminy C, o działaniu antyrodnikowym, żywokost, bogaty w alantoine, przyspiesza regenracje, pochodne lukrecji, które przyspieszają gojenie i regeneracje oraz działają przeciwzapalnie. Sami widzicie jak szerokie spectrum działań mają nam zapewnić składniki, co najważniejsze wszystkie z nich znajdują się, bardzo wysoko w składzie, sami zobaczcie:
Aqua, Glycerin, Malpighia Glabra Fruit Extract, Litchi Chinensis Fruit Extract, Symphytum Officinale Extract, Methyl Gluceth-20, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, Dipotassium Glycyrrhizinate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Hydroxide, Sodium Phytate, Parfum, CI 16185 
Produkt otrzymujemy w poręcznym słoiku. Jak dla mnie poprzez nakładke na nakrętce przywołuje on wspomnienia babcinych przetworów. Po odkręceniu wita nas cudowny owocowy zapach, jest lekkokwaskowy, trochę jakby porzeczkowy.

Konsystencja lekko galeretowata, uprzyjemna aplikacje. Przy pierwszym kontakcie ze skórą towarzyszy nam efekt chłodzenia i orzeźwienia, utrzymuje się on w mniejszym stopniu podczas całego zabiegu. Co sprawia, że maska jest idealna na upały przynosi ulgę i natychmiastowe orzeżwienia, z powodzeniem może zastąpić balsamowanie. Nakładamy ją na oczyszczoną skórre, dla lepszego efektu zaleca się owinięcie folią i nałożenie ciepłych skarpet, rękawic, ubrań w zależności od wybranych miejsc aplikacji. Maska przeznaczona jest głównie do pielęgnaji stóp i dłoni. Jednak ja niepokornie stosowałam ją na nogi. Spodobał mi się efekt jaki dawała, po 20 minutach zabiegu skóra była nawilżona, miękka i napięta. Co najważniejsze nie lepiła. Efekt nei był chwilowy i utrzymywał się do następnej kąpieli. Przy regularnym używaniu kondycja mojej skóry poprawiła się. Jej używanie uzależnia, jest ideałem na lato, chłodzenie i nawilżanie idące w parze to jest to!  Sprawdziłam też jej działanie na stopach, jednak nie ogrnaiczyłam się do 30 minut, tylko pozostawiałam na całą noc. Efekt przyjemny, skóra była wyraźnie zmiękczona i nawilżona. 
Spodobała mi się uniwersalność tego produktu. Działanie nie ejst może spektakularne, ale widoczne. Kolejnym plusem jest wydajność, używam jej na nogi, jakieś 3-4 razy w tygodniu od ponad miesiąca, została mi połowa słoiczka, jak nie więcej. Sprawdzi się idelanie letnią porą zapewniając bonusowe chłodzenie i orzeźwienie. 
Jej cena jest jak najbardziej adekwatna do wydajności jak i składu, 260 ml kosztuje około 35 zł możecie znaleźć ją w drogeriach Hebe jak i w sklepie internetowym marki Delwell klik 
Myśle, że opkaowanie które posiadam starczy mi do końca wakcji. Jednak w następnym sezonie napewno zaopatrze się w kolejne. 
ps: Zostawiam Was z zabiegiem, który możecie wykonać przy użyciu tej maski. 
 




 

ROZDANIE

Witajcie,


29 sierpnia mnie dokłądnie rok od kiedy narodził się mój mały kosmetyczny zakątek w sieci a na blogu pojawiła się pierwsza notka. Jestem mocno sentymentalną osobą, dlatego ta data jest dla mnie bardzo ważna. Pierwszy rok chce świętować z Wami kochani czytelnicy, to właśnie wasza obecność daje mi motywacje do dalszych działań. Ten konkurs jest prezentem ode mnie dla Was, choć mogę nagrodzić jedną osobę, dziękuje Wam wszytskim, że jesteście! Starałam się tak skomponować zestaw nagród, by każdemu z Was przypadł do gustu :)



Co jest do wygrania?

Szampon Balea Mango+aloes
Balsam do ciała Bath and Body Works Be Enchating
Suchy szampon Batiste Wild
Żel pod prysznic Balea Limonka i aloes
Krem BB Ziaja
Błyszczyk do ust Kobo
Morelowy cień Kobo
Zestaw mini pilniczków Essence 
Marokański krem Nagoya
Dwie miniaturowe opakowania balsamu Palmer's z masłem shea

Co trzeba zrobić by zawalczyć o nagrody?

Obowiązkowo zostać obserwatorem bloga
Dodatkowo możecie:
polubić mnie na FB (+1 losy) *
śledzić na Instagramie (+1 losy)*
udostępnić baner rozdaniowy na swoim blogu lub FB (+4 losy)
*wystarczy kilknąć w social ikonki po parwej stronie bloga

konkurs skierowany jest do nowych jak i obecnych czytelników, serdecznie zapraszam :)

Wypełnij formularz a zgłoszenie potwierdź komentarz pod postem!

Regulamin:
Aby wziąć udział należy być osobą pełnoletnią i posiadać własnego bloga.
Nagrodę wysyłam tylko na terenie Polski.
Organizatorem i jednocześnie sponsorem rozdania jestem ja. 
Czas trwania konkursu : 20.07 - 29.08
O wynikach pinformuję do około pięciu dni od zakończenia. Na maila zwrotnego czekam trzy dni.
Nie biorę pod uwagę blogów stworzonych tylko na rozdania.  

W razie pytań jestem do Waszej dyspozycji, powodzenia!

Berlińskie zakupy DM, LUSH, PRIMARK, KIKO

Cześć,


Dziś mam dla Was obiecany już jakiś czas temu post z zakupami, które popełniłam w Berlinie. Starłam się mocno ograniczać pomogły mi w tym niewątpliwie wyczyszczone półki w DM, które odwiedzałam i brak niektórych Lushowych produktów. Jednak zobaczcie same jak to wygląda.



DM - Uzupełniłam zapasy żelów do kąpieli. Wpadł też peeling z nowej edycji specjalnej, jak i żel męski i dwa dzieciowe. Połasiłam się też na kosmeyyki do oczyszczania twarzy (2 painki z Alverde, żel grapefrutowy z Balea). Wpadły też tradycyjnie szampony i odżywki, oraz pare codziennych przydasiów, mydło do rąk, pianki do golenia, dezodorant, balsam do rąk etc Pokusiłam się też na jajo z Ebelin (jak narzie mam dylemat jak je doczyścić z podkładu, ktoś, coś? )


PRIMARK - Oczywiście tradycyjnie tłok i zakupy w straszliwym ścisku. Nie trafiłam na okres wyprzedaży i szczerze mówiąc boje się pomyśleć jak sklep wygląda podczas nich.  Kupiła dwa T-shirty, torbę, skarpetki oraz kilka par legginsó i zwykłych basicowych topów. Moją uwagę przyciątgnął uroczy kubek termiczny w mopsy, musiał być mój.


KIKO - Cudowny cupcake. Niestety tylko jeden inne kolory, które zostały wogóle nie przypadły mi do gustu. Kupiłam go za zawrotną cenę 3,50 euro


LUSH - Uwielbiam! Mogłabym tam siedzieć godzinami. Nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez ich kosmetyków, jednak co innego używać ich a znaleźć sie w sklepie, móc wszystkiego dotknąć i pomacać. Tym razem zdecydowałam się na sparwdzony już przeze mnie czyścik Mask of magnaminty oraz świeżą maskę Cosmetic warrior. Dostałąm też dwie próbki Oatfix.


Jak Wam się podobają zakupy? Recenzje jakich produktów chcielibyście przeczytać?

do poczytania!

Arbuzowy duet od Apis idealny na upały

hej,


Zakupy z Berlina będą w następnym poście. Dziś mam dla Was duet idelany na letnie upały.Jednak zanim go Wam przedstawie, prezentuje nowy wygląd blogaska, podoba się? czekam na Wasze opinnie! Szablon wyczarowała dla mnie Vejjsiątko. Jak same widzice jest on bardziej przejrzysty, jednak ma też elementy charakterystryczne dla mnie. Po prawej stronie znajdziecie ikonke nutki, która zaprowadzi Was do muzycznych postów (co mi w duszy gra powróci w nowym wydaniu!) oraz czarnego labladora, który zaprowadzi Was do Librowych psotów (a będzie ich jeszcze pare!) Szablon jest cudowny, odrazu się w nim zakochałam. Mam nadzieję, że i Wy polubicie nowe ubranko hidiamond.


Kiedy nadchodzi lato poszukiwania kosmetyków do codziennej pielęgnacji zmieniają się w moim przypadku w misję specjalną. Zależy mi na owocowych, orzeźwiających zapachach, lekkiej szybkowchłaniającej się formule oraz na składzie, który będzie choć trochę przyjazny. Mile widziany efekt chłodzenia. Na pozór wydaje się to być niewiele, jednak znalezienie kosmetyku idelanego często graniczy z cudem.



Kiedy w moje ręce wpadł arbuzowy duet od Apis byłam pewna, że możemy się polubić. Z tubek uśmiechały się ode mnie całkiem przyjemne skłądy bez krztyny parafiny. Czarował piękny arbuzowy aromat, to musiała być miłość. Grzecznie czekały na cieplejsze dni. Doskonale ze sobą współgrają sprawdzą się solo jak i w duecie.



Od żelu pod prysznic nie wymagam zbyt wiele. Ważne jest dla mnie by przyciągał zapachem, który utrzymuje się podczas kąpieli i nie wysuszał skóry. Apisowy arbuz spełnia moje wymagania, dodatkowo daje efekt przyjemnego orzeźwienia. Zapach utrzymuje się podczas mycia, jak i zostaje na skórze po nim, więc jeszcze przez kilka minut możemy cieszyć się pięknym zapachem świeżo przekrojonego arbuza! Dokłądnie tak pachcnie ten żel. Producent zapewni nas o zawrtości ekstratku z melona, jednak nie ma on zupełnego wpływu na zapach żelu. Zawrtość ekstraktów z aloesu pzowala cieszyć sie gładką i niewysuszoną skórą po kąpieli. Jego działanie podobija balsam, z którym świetnie się uzupełnia.


Nie zawiera parafiny, jest to pierwszy punkt który gwarantuje mi owocną znajomść z danym balsamem. Na wysokich miejscach w skałdzie znajdziemy olej słonecznikowy i z pestek wingron jak ekstarkty z mango. całkiem łądnie, nie jest to może szczyt sczytów jednak napewno jest to świetna alternatywna dla typowo drogeryjnych balsamów naszpikowanych parafiną, pegami i nieziemieską ilością alkholi różnych maści. Taki skałd świetnie rotuje, szczególnie latem, keidy moja skóra nie potrzebuje zbyt dużego nawilżenia i odzywienia. Potrzeba mi zwyklaka, który nawliży skórę i nie będzie się lepił.


Konsystencja lekkiego musu usprawnia aplikacje. Balsam wchłania się w mgnieniu oka, nie ma mowy o lepkiej skórze. Wyglądem przypominam arbuzowego shake'a. Zresztą nietylko wygląd ma apetyczny, zapch rónież zwala z nóg! Tak jak żel pachnie świeżo pokrojonym arbuzem, bardzo soczystym. Co najważniejsze, przynajmiej dla mnie, aromat długo utrzymuje się na naszej skórze! Działanie również na duży plus dobrze nawilża, efekt utrzymuje się na skórze cały dzień. Nie wiem jak sprawdzi się u osób ze skóry wymagającą, skłonej do przesuszeń.

Polecam te kosemtyki, zarówno solo jak i w duecie. Świetnie sparwdzają się w upalne dni. zapewniają skórze orzeźwienie oraz czarują pięknym zapachem. Koszt takiej arbyzowej przyjemności to około 12 zł za 400 ml żelu i 15 zł za 200 ml balsam, który wbrew pozorm jest naprawdę wydajny. Co wązne ksoemtyki nie są testowane na zwierzętach!

Oczarował Was arbuzowy deut? a może już znacie te kosmetyki?

Umilacze spotkania summer edition

hejka,


Wróciłam z Berlina! Z wyjazdu jestem bardzo zadowolona, jednak jak zawsze zaszokował mnie wszechobecny tłok. Do standartowego berlińskiego chaosu dodajmy Love Parade i zwycięstwo Niemców, mamy mieszankę wybuchową! Jednak mimo wszytsko udało nam się trochę pozwiedzać (sklepów też, rzecz jasna) i cały wyjazd wypadł bardzo poztywnie! Dziś mam dla Was zaległy post z upominkami ze spotkania #summeredition. Ciekawi ?



#summeredition, relacja z cudownego spotkania blogerów

Witajcie,

Dziś mam dla Was relację z cudownego spotkania zroganizowanego przez Subiektywną , Diunay , Moniszone , Kropke (wielki buziak za wspaniałą organizacje!) Jednak zacznijmy od początku...

  • blogmoniszona.blogspot.com
  • subiektywna-ja.blogspot.com
  • diunay.blogspot.com
  • books-nails-happiness.blogspot.com
  • mycherrynails.blogspot.com
  • fallinnaiLove.com
  • kaczkazpieklarodem.blogspot.com
  • hidiamond.blogspot.com
  • kosmetykasmykusmyka.pl
  • ewalucja.blogspot.com
  • bajzelkosmetyczny.blogspot.com
  • stellalily.pl
  • cosmefreak.pl
  • yasinisi.blogspot.com
  • bazarekkosmetyczny.blogspot.com
  • mrmajlajf.blogspot.com
  • rozmyslaniayasminelli.pl
  • 77fantasmagorie77.blogspot.com


5 lipiec, warszawska restauracja Vapiano, 18 rozgadanych blogerów, to może znaczyć tylko jedno wakacyjny meeting! Żeby nie było tak zwyczajnie dziewczyny wymyśliły, że spotkaniu będzie towarzyszł szczytny cel. Na początku, nie było wiadomo, kogo wesprzemy. Nie będe ukrywac, że próbowałam je przekonać, żeby znów wsopmóc Stasia. Padło stwierdzenie, że mają inny zamysł. Zostało mi czekać na ogłoszenie cel. Aż tu nagle pewnego dnia przszedł mail, a w nim informacja, że zbieramy..... na Stasia! Wredne babsztyle od początku miały to w planach, lecz chciały mi zrobić niespodzianke! :)  Mimo walki z grypą żoładkową pojawiłam się zwarta i gotowa. Jedynie zazdrościłam wszytskim żarełka, które prezentowało się cudownie. Dziewczyny cały czas uwodziły mnie makaronami lub pysznymi deserami..

Podczas spotkania towarzyszły nam, przesympatyczne panie z Vipery. Tworzyły same cuda na paznokciach dziewczyn (bardzo żałuję, że i ja się nie skusiłam).  


Później przyszedł czas na prezntacje. Najpierw Vipera, mają w planach dużo cudownych nowości, których wprost nie mogę się doczekać. Potem Orientana, uwielbiam ich produkty, dlatego bardzo ucieszyałam się, że mogę zapoznać się z praktycznie całym asorytemntem. Szczególnie zaciekawił mnie tonik i balsam w kostce o boskim aromacie cynamonu. Historia powstania marki jest bardzo ciekawa, pokazuje, że można postawić na marzenia i połączyć pracę z pasją. Każdy produkt dopracowany w najmniejszym szczególe. Składy jak najbardziej naturalne, jeśli nie znacie musiecie koniecznie poznać! 


Potem przyszedł czas na rozdanie paczek, rozwiązanie korkowego konkursu oraz gwóźdź programu, czyli loterię.Udało zebrać nam się 773 zł !!! Pieniążki zostały przekazane fundacji, pod której opieką jest Staś. Udało nam się zebrać też wielki karton korków. Serdecznie zapraszam Was do wciągnięcia się w ta rutynę, to nic nie kosztuje a może pomóc!

Oczywiście w między czasie mieliśmy trochę czasu dla siebie, rozmowom nie było końca :) 


Bardzo dziękuje dziewczynom za możliwość wzięcia udziału w tak cudownym spotkaniu! Cieszę się, że mogłam pogadać ze zznajomymi oraz poznać dużo nowych osób :) Mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się w takim lub podobnym składzie! Do zobaczenia kochani :* 

Pięknie dziękuje firmom, które wsparły spotkanie, przygotowały upominki dla nas oraz na Stasiową loterię, a były to: 

Iwostin  Organique   Orientana   Paese  OriganlSource  Smart girl   Soraya   TheBodyShop   Tołpa  Verona  Vipera   Ziaja  Revlon   MUF   Misslyn


Jeśli macie ochotę zoabczyć co znajdowało się w paczuszkach, zapraszam wieczorem


Jeszcze raz dziękuje za zaproszenie i wspaniałą atmosferę. Do zobaczenia, oby szybko!

All for one, czyli warszawskie charytatywne spotkanie dla Stasia! 21.06

hejho!


Wracam, wracam do Was. Teraz będe miała o wiele więcej czasu by pisać, nawet nie wiecie jak się cieszę! Do soboty, bo wtedy wyjeżdżam do Niemiec notki będą pojawiać się codziennie. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mnie dość. Ah, jeśli chodzi o wyjazd... Chętnie mogę zakupić dla Was w Lush'u czy Dm, jeśli macie chęć zapraszam do kontaktu przez priv, fb, mail co tam dusza zapragnie.

Dziś opowiem Wam o spotkaniu Stasiowym, które miałam przyjemność organizować. W mojej głowie zrodziła się idea czysto charyatywnego spotkania. Bogatsza o doświadczenia, z organizacji poprzednich spotkań stwierdziłam, że taka formuła ma racje bytu. Zmieniłam myśli w działania i ruszyłam z organizacją. pomimo paru nieprzyjemnych zdarzeń, słów, które nie powinny paść oraz odwiecznych ucieczek z listy. UDAŁO SIĘ !
21 czerwca spotkaliśmy się w naprawde zacnym gronie:

http://diunay.blogspot.com/ Marta
http://books-nails-happiness.blogspot.com Zosia
http://kasiatheweak.blogspot.com/ Kasia
http://mamaowszystkim.blogspot.com/ Marta
http://martabeauty.blogspot.com/ Marta
http://malenkabloguje.blogspot.com/ Patrycja i Grzesio :D
http://bluszcz89.blogspot.com/ Kasia
http://o-ironio.blogspot.com/ Olga
http://subiektywna-ja.blogspot.com/ Patrycja
http://blogmoniszona.blogspot.com/ Monika
http://frambuesa-beauty.blogspot.com/ Dagmara
http://twojezrodlourody.blogspot.com/ Michał

no i...ja


Spotkaliśmy się w klubie BAZAR, miałyśmy do dyspozycji całą piwnice. Jakoś znowu tak wyszło, że było unplaged, dziewczyny śmiały się, że mam słabość do takich miejsc. I chyba coś w tym jest! Na początku odwiedził nas Staś, czyli gość honorowy.


Potem przyszedł czas na prezentacje Palmersa poprowadziłam ją ja wraz z Magdą, kto miał okazję widzieć ma w sumie powód do radości, był to pierwszy i ostatni raz. Jak Palmers to i masło kakaowe, każdy miał okazję wimiziać się i pomacać maślane specjały. Marce serdecznie dziękujemy za upominki na loterię jak i prezenty dla Stasia. Mamy wieści, że spisują się świetnie! 



 Następna była prezentacja Pani Reni z Maroko Sklep, mam wrażenie, że nie musze Wam jej przedstawiać. Tym razem czarowała nas nowościami, olejkiem antycelulitowym  jaki arganowym z henną. Nie zabrakło też prezentacji wszechstronnej czarnuszki. Uwielbiam ten olej! Działa fajnie na wielu płaszczyznach.



Po prezentacjach pryszedł czas na punkt kulimnacyjny, czyli loterie. Losów było całe mnóstwo, naszczęście każdy fant trafił do swojego właściela. Nie obyło się bez zmieszania, mówiąc deliaktnie. Pokiełbasiło mi się wszystko i byłam skazana na improwizacje. Jednak jakoś to wyszło i wspólnymi siłami zebrałyśmy zawrotną sumę 1360 zł!


Dziękuje wsyztskim, że byliście i otworzyliście serduszka dla Stasia!

Z tego miejsca chciałąbym też podziękowac firmo, a zarazem partnerom akcji. Bez nich loteria nie miała by takiego zasięgu. Dziękuje właścielom, przemiłym Paniom z pr. To budujące, że tyle osób chce pomgać i nie zostaje obojętnym.


Pięknie dziękuje wszytskim i każdemu z osobna za zaanngażowanie!

Smart girls get more https://www.facebook.com/smartgirlsgetmore|http://www.smartgirlsgetmore.com
Bandi https://www.facebook.com/BANDIcosmetics | http://www.bandi.pl/
Carmex https://www.facebook.com/CarmexPolska
Cytrynowa https://www.facebook.com/pages/Cytrynowa | http://cytrynowa.pl/
Esotiq https://www.facebook.com/esotiq
Charmaine rose https://www.facebook.com/charminerose.cosmetics | http://www.charminerose.eu/
The Body Shop https://www.facebook.com/TheBodyShopPoland
Orientana https://www.facebook.com/pages/Orientana | http://www.orientana.pl/
Veggie Bubbles https://www.facebook.com/VeggieBubbles
Bath and Body Works https://www.facebook.com/bathandbodyworkspolska
Full mellow https://www.facebook.com/pages/Full-Mellowpl
Palmers  https://www.facebook.com/PalmersPolska
Dermika https://www.facebook.com/pages/Dermika
Glossy Box https://www.facebook.com/GlossyBox.Polska | http://www.beglossy.pl/
Soraya  https://www.facebook.com/pages/Soraya
Lierene http://lirene.pl/
MA trade https://www.facebook.com/pages/MA-Trade
Kobo https://www.facebook.com/KOBOProfessional
Madame Lambre http://www.madamelambre.eu/
Lagenko http://www.lagenko.pl/
Love me green http://love-me-green.pl/ | https://www.facebook.com/lovemegreen
Maroko Sklep https://marokosklep.com/
Equilibra http://www.equilibra.pl/
Świt Pharma https://www.facebook.com/SwitPharma
Yves Rocher http://www.yves-rocher.pl/
Joko, Virtual http://www.miraculum.pl/
Craft'n beauty https://www.facebook.com/craftandbeauty | http://craftandbeauty.wix.com/craftandbeauty
Świat zapachów http://swiatzapachow.pl/
Aromatella http://aromatella.pl/ | https://www.facebook.com/aromatella

Zostawiam Was z moim fantami:


 Był jeszcze krem z Bandi oraz Dermiki, ale powędrowały do mojej mamy, która również wsparła loterie. 

Mam nadzieję, że stanełam na wyskości zadania, jeśli chodzi o organizację i każdy z was zapięta ten dzie tak samo poztywnie jak ja! Pięknie dziękuje wszytskim dobrym duszczykom, które otworzyły serduszka dla Stasia!  


 Na koniec przelew, żeby nie był wątpliwości, że pieniążki trafiły na konto Stasia. Wpłaciliśmy pieniązki zebrane podczas loterii na obu spotkaniach, ale o tym drugim jutro. Do poczytania :*