Kiedy The Body Shop daje Ci imbir zrób pierniczki!

Hej!

Dziś po dłuższym zastanowieniu przychodzę do Was z recenzją imbirowego zestawu od TBS, dostałam go do testowania już jakiś czas temu, jednak cały czas coś stawało mi na przeszkodzie, gdy chciałam o nim pisać. Także mam nadzieję, że dzisiejsza notka dojdzie do skutku, w pełni haha. 

Ah z takich wiadomości parafialnych, wysłałam swoje zgłoszenie na konkurs Magia Świąt u Aswertyny. Długo biłam się z myślami, najpierw poleciało opowiadanie, jednak wciąż czułam niedosyt. Postanowiłam dosłać świąteczny szlagier w moim wykonaniu, w końcu raz się żyje. Ciekawe co myśli o tym As, oczywiście z góry ostrzegłam ją przed skutkami ubocznymi, typu popękane szkło, ale podobno dała radę :)
Myślę, czy nie zamieścić Wam tej piosenki, coś pomyślimy, gdzieś pewnie w końcu zawiśnie.
Korzystając z okazji chciałabym Was zaprosić na mój facebookowy fanpage <klik>  i Instagram  <klik>  tam może śledzić mnie na bieżąco.

Przechodząc do kosmetyków zapach jest wprost cudowny, uwielbiam takie klimaty. Jednak uwaga! wbrew pozorom nie jest to zapach pierniczkowy tak jak uważa większość z Was, widziałam dużo tego typu opinnii, więc chciałam to na wstępie zdementować. Ja interpretowałabym zapach jako kandyzowany imbir, jest korzenny, ale też słodki, połączenie tych aromatów faktycznie przywołuje świąteczne wspomnienia! Ogólnie cały zestaw utrzymany jest w świątecznej estetyce, opakowania, motyw jak i kolor kosmetyków, cudownie złoty.



Zacznę od masła, te z TBS uwielbiam, nie używam ich regularnie, lecz raz na jakiś czas robię dyspensę i pozwalam sobie na taką przyjemność. To masło ma dokładnie takie samo działanie jak każde inne z tego sklepu, fajnie nawilża, zmiękcza i odżywia, taka postawa, a nawet trochę więcej. Zapach tradycyjnie długo utrzymuje się na skórze, jak dla mnie jego intensywność jest w sam raz. Poprostu lubię ten aromat, ale myślę, że mimo wszystko o żadnej nachalności nie ma tu mowy. U paru dziewczyn czytałam, że po paru godzinach bytowania na skórze zapach zmieniał się w nieprzyjemny i duszący. U mnie nic takiego nie miało miejsca, myślę, że zależy to od indywidualnych reakcji w jakie wchodzi produkt ze skórą danej użytkowniczki. Tak jak pisałam ten efekt mnie ominął, więc jestem absolutnie na TAK!


Teraz czas na największe zaskoczenie, po raz pierwszy miałam styczność z produktem typu 'emalia do ciała'. Skoro sam producent zaznacza nam, że nie jest to peeling, nie bardzo jest traktowanie go w takich kategoriach. Działało nienajgorzej, drobinki przyjemne dawały się poczuć. W połączeniu z zapachem, używanie było prawdziwą przyjemnością. Efekty miękka skóra, przy regularnym używaniu  zauważyłam, że skóra była przyjemnie rozświetlona. Ciekawy produkt, jednak cena jest zdecydowanie nieadekwatna do jego wydajności, niestety, bo chętnie nabyłabym następne opakowanie...


No i teraz czas na żel. I tu spotkała mnie nie miła niespodzianka, zapach nie był cudownie korzenny. Tylko było to coś w stylu imbiru rodem z sushi, zapach bardziej jednolity, kwaskowy. Nie powiem, że nie był przyjemny, ale spodziewałam się świątecznego aromatu, tak jak w przypadku reszty zestawu. Uwielbiam żele z The Body Shop, więc do działania nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Nie wysusza, i jest wydajny.



Przepraszam za brak recenzji mydełka, ale zapodziało się gdzieś w świątecznej krzątaninie. Uroczy Pan Ciastek w jakiego zapakowana była całość posłuży jako puszka na pierniczki.W skład świątecznej serii wchodziły też dwa inne zapachy, żurawina i wanilia, jeśli ktoś ma ochotę wypróbować widziałam, że hulają teraz na wyprzedażach (imbirowy też)
Zestaw był cudownym prezentem jaki sprawił mi The Body Shop, jeszcze raz dziękuje firmie za możliwość przetestowania ich kosmetyków.  

A Wy co myślicie o tym zestawie, miałyście? 


Do następnej :*

36 komentarzy:

  1. ciekawy i przyjemy zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę możliwości testowania. :) Kuszą mnie te kosmetyki, ale dostępność marna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana w dużej części Douglasów można dorwać coś z TBS, jeśli masz potrzebę wielką :)

      Usuń
  3. Ciekawie :) Jednak ja nie przepadam za zapachami korzennymi, piernikowymi itp, czyli takimi, które królują zimą :P imbir sam w sobie uwielbiam.
    Zerknę sobie na zestawy w innej nucie zapachowej

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam, w sumie po świętach już mnie nie ciągnie do takich aromatów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja prawdę mowiąc nie mogę sobie wyobrazić tego zapachu, a szkoda bo może być fajny, tylko osób o nim pisze i to w superlatywach ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie próbowałam, ale brzmi zachęcająco, tym bardziej, że zimą bardzo lubię wszystko co pachnie korzennie (na lato wolę cytrusy):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten zestaw od dawna za mną chodził, ale właśnie kiedy dowiedziałam się, że nie pachnie jak typowe pierniczki (który to zapach po prostu ubóstwiam), ale jak po prostu imbir, przestałam szaleć na widok tego zestawu i zupełnie przeszła mi na niego ochota. Jakiś czas temu miałam okazję sobie go powąchać w salonie TBS i już się nim nie zachwycam. Pachnie bardzo przyjemnie, ciepło i idealnie na zimę, ale to nie jest to, czego szukałam. Tak czy siak nie można mu odmówić uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Napisałam taaaaki długaśny komentarz o tym jak to szalałam za tym zestawem, dopóki nie dowiedziałam się, że wcale piernikami nie pachnie, a przy dodawaniu go okazało się, że nie byłam zalogowana, i mój wywód na temat tego zestawu zniknął :D Brutalne, nie znoszę, kiedy tracę wszystko co napisałam :D Tak czy siak, w dużym skrócie - już tak za tym zestawem nie szaleję, bo szukam takiego prawdziwego piernika. Nie można mu jednak odmówić uroku, a na prezent nadaje się idealnie. Szczególnie przyjemny zimą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, są oba! I patrz za drugim raz napisałaś więcej :) w sumie jeśli chodziło o pierniczkowy aromat twoje szczęście, że się na niego nie pokusiłaś, co nie zmienia faktu, że zapach jest cudowny i ja dałam mu się omamić. Buziak :*

      Usuń
  9. Widziałam już wcześniej te kosmetyki, ale obawiałam się właśnie zapachu :D no bo myślałam, że lubię zapach pierniczków, ale sama nie chciałabym tak pachnieć :D
    Ale skoro nie jest to zapach piernikowy, to mnie to bardziej przekonuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten zapach żelu to normalnie masakra ,ale ogólnie masło to bym bardzo chętnie wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie masełko by mnie bardzo uradowało.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wąchałam to masło w sklepie, ale jakoś mnie nie zachwyciło. Ogólnie mnie ta Świąteczna seria trochę rozczarowała- zapachy dostępne w regularnej sprzedaży bardziej mi się podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie miałam i mimo, że lubię imbirowe kosmetyki tych bym nie kupiła, bo nie lubię TBS.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo byłam nastawiona na ten zestaw że chcę go i już, potem trochę mi przeszło, szczególnie ciekawa byłam chyba masełka jednak i zapachu :D
    I chcemy piosenke :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałam As zielone światło na publikację, jeśli pokona techniczne zmory piosenka ujrzy światło dzienne :)

      Usuń
  15. chciałam sobie sprawić ten zestaw na święta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. do TBS mnie wyjątkowo nie ciągnie, choć zapach musi być świetny :)
    na razie jestem zauroczona maliną z YR

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam wcześniej tego zestawu, szczerze mówiąc nawet o nim nie słyszalam, choć brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  18. ja niestety nie miałam okazji testowania tego zestawu, używanie takich kosmetyków w okresie świątecznym musiało być frajdą za sprawą zapachu

    OdpowiedzUsuń
  19. Zestawu nie miałam, ale wygląda bardzo pozytywnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. zazdroszczę możliwości testowania ;) kuszą mnie te kosmetyki, ale dostępność marna ;) pooozdrawiam! =)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, że ceny są takie wysokie!

    OdpowiedzUsuń
  22. współpracujesz z nimi? zazdroszczę :o

    OdpowiedzUsuń
  23. też dostałam ten zestawik imbirowy :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja dziś dostałam od jednej blogerki (Karolino jak to czytasz-buziaki! :*) dolewkę tego masełka- faktycznie zapach nie jest typowo piernikowy lecz imbirowy- zgadzam się z Tobą w 100% i dłuuugo się utrzymuje :D Ciekawa jestem pozostałych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wolałabym pierniczkowy zapach...

    OdpowiedzUsuń