Kokosowe pocałunki, czyli intensywna kuracja do ust od Bomb Cosmetics

Witajcie,

Z bohaterem dzisiejszego posta związana jest zabawna anegdotka. Balsam pierwszym raz wpadł w moje ręce na spotkaniu blogerek w Białymstoku jednak zaopiekowały się nim moje psy i został zjedzony. Miałam straszną ochotę go wypróbować, więc zakupiułam go podczas zakupów w Aromatelli. Przechodząc jednak do sedna posta, każda z nas, gdy nadchodzą chłodniejsze dni poświęca swoim ustom więcej uwagi niż letnią porą. Dla mnie najważniejszą cechą dobrego balsamu jest skład opierający się na naturalnych produktach oraz zapach, który będzie uprzyjemniał korzystanie z niego. Czy odnalazłam te cechy w produkcie Bomb Cosmetics?


Mimo tego, że moja usta nie są zbyt wymagjące sięgnęłam po intensywną kuracje a nie zwykły balsam. Te dwa produkty diametralnie różnią składy, więc jeśli tak jak ja stawiacie na bogaty w oleje to kuracja jak najbardziej sprosta Waszym wymaganiom. Jednak, jeśli nie ma on dla Was tak dużego znaczenia balsam również sprosta Waszym oczekiwaniom. Jedno jest pewne, te dwa produkty łączy jedna wspólna cecha nieziemski zapach. Aromat kuracji wcale nie jest banalnym kokosem. Mamy tutaj bogatą kremową baze z nutkami wanili, zwieńczoną delikatanym aromate kokosa. Przypomina zapach ciastek kokosanek. Smakuje podobnie. Niewątpliwie umila stosowanie, będzie idelany na chłodne jesienne dni.


Za dobroczynne działanie kuracji odpowiadają oleje, które nie dość, że pielęgnują i odżywiają naszą skóre ma działanie zmiękczające usta. Dzięki regularnemu stosowaniu tego produktu ani raz nie pękła mi skóra ust, co przy pierwszych wiatrach i chłodach zdarzało się nagminnie. Nie używam go według żadnych wytycznych, wyrobiłam sobie nawyk smarowania ust, więc robie kilka razy w ciągu dnia. Dzięki kuracji moje usta są zawsze miękie i dobrze nawilżone. Co najważniejsze po nałożenieniu usta nie lepią się, produkt jest wyczuwalny, ale nie powoduje dyuskomfortu. Wchłania się dość szybko. Jego bajeczny aromat prowukuje do ciągłego oblizywania ust. Konsystencja jest nieco gęstsza i bardziej zbita od typowych produktów do pielęgnacji ust.


Obawiam się, że mimo praktycznie ciągłego używania nie zdąże wykończyć go w terminie. Po otwarciu mamy 6 miesięcy na zużycie go. Cena 15 zł, wydaje się być śmieszna przy tak wspaniałym działaniu. Gdy w moim słoiczku pojawi się dno, napewno sięgne po inne wersje zapachowe tego produktu. Znajdziemy go w sklepie intrnetowym Aromatella. Polecam, szcególnie na zbliżającą się zime. Oleje cudownie domieszczą i przygotują na mrozy Wasze usta.

32 komentarze:

  1. Wiele kosmetyków od Bomb Cosmetics mnie kusi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym nie miała zapasu to bym kupiła <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawiałam się ogromnej ceny, ale 15 zł to całkiem normalny koszt :) Dla samego zapachu muszę wypróbować, choć mam już kilka(naście) balsamów i maseł do ust w zapasie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobają mi się opakowania BombCosmetics :) Są takie radosne i przyjemne dla oka :) Dostałam ostatnio od Dagi z Infinity Blog dwa ustowe słoiczki z Bomb i bardzo je polubiłam :) Jeden to balsam, a drugi to peeling.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapach kokosa jest jednym z moich ulubionych, po za tym potrzebuję zimą intensywnej pielęgnacji ust więc to zdecydowanie produkt dla mnie, chętnie się w niego zaopatrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Same plusy i jeszcze ten zapach <3 Uwielbiam kokosowe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i po co kliknęłam na Twój post.. teraz będę musiała kupić tego cudaczka! Uwielbiam wszystko co kokosowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze nie znam ale zaciekawiłaś mnie maksymalnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kokosowy? No to chcę! :D Myślałam, że cena będzie bardziej wygórowana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam kokosowe mazidełka :) ale póki co powstrzymam się od zakupu tego produktu, bo kupiłam kokosowy słoiczek od nivei, zobaczymy jak się spisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. wyobraziłam sobie jak Ibra smaruje sobie usta, łapki i ogon tym balsamem :D hyhyhy

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba się skuszę, uwielbiam produkty do ust ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. musi być wspaniały, chetnie bym go przygarnęła, bo uwielbiam kokosa. Na razie mam kokosowe masełko z Nivei

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ochotę na kosmetyki tej marki, zwłaszcza na tą intensywną kurację ale wolałabym jakiś inny zapach. Tylko najpierw musiałabym zużyć z połowę tego co mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak wykorzystam zapasy to chętnie wypróbuje, ma śliczne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może być ciekawą alternatywą dla balsamu 'Kokosowe ciasteczka' z Organique, który mnie rozczarował ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam wersję jabłkową i zwykłego balsamu, nie zachwycił mnie. Jego działanie było bardzo przeciętne i nie pobiło mojego ukochanego Tisane.

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż się oblizałam :D Ogromną ochote narobiłaś mi na ta kuracje *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. KOKOS - szaleję za kosmetykami o zapachu bądź smaku KOKOSA :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kupię, kupię, kupię! :) Skład jest mega <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapach kokosanek zdecydowanie zachęca, a i skład wydaje się być rewelacyjny. Żałuję, że mam taki zapas balsamów ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Działanie fajne i cena super,chociaż zapach raczej nie mój-chętnie za to wypróbuje inną wersję zapachową :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam arbuzowy i żałuję że nie miałam kokosa :((

    OdpowiedzUsuń
  24. raaany jak to musi pięknie pachnieć! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak fajnie, że tak dobrze się sprawuje bo mam wersję Czekoladowa Pomarańcza w zapasach :) I w rozdaniu jest u mnie do wygrania :)

    OdpowiedzUsuń
  26. pierwszy raz widzę na oczy ten produkt

    ___________
    a u mnie?
    fashion na jesień!

    OdpowiedzUsuń
  27. Po Twojej opinii do pełni szczęścia brakuje mi tylko innej formy - strasznie męczą mnie balsamy, które poprzez formę jaką zajmują, czyli słoiczek trzeba smarować paluchem. Dla mnie to męka i problem z umazianym palcem :(

    OdpowiedzUsuń
  28. mam w wersji czekoladowo pomarańczowej i bardzo lubię!

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedy zamawiałam sobie smarowidełka do ust zauważyłam właśnie różnice w składzie. Niestety kokosowe akurat były niedostępne i wybrałam trzy inne smaki :)

    OdpowiedzUsuń