Zima sobie poszła, halo wracamy! Ja tu czekam!
Aż nie chce się wierzyć, że do Warszawskiego spotkania blogerek został niecały tydzień! Jest to dla mnie euforia połączona z mega stresem, w końcu jako organizator, to ja odpowiadam za Wasze uśmiechy na pyszczkach w trakcie spotkania, jak i po nim. Przeogromnie zależy mi, aby pozytywnie zapisało się w waszej pamięci. I z mojej strony dołożę wszelkich starań aby tak było :)
Przypominam Wam też o wyprzedaży ciuchów z ostatniego posta , może znajdziecie coś dla siebie. Ah muszę to uściślić, większość z tych cudeniek, należy do mojej przyjaciółki, ja nawet nie mam co marzyć o tak małych rozmiarach :) a co do ubrań to ręcze za ich jakość mimo, iż nie pochodzą z mojej szafy.
Mam też dla Was muzyczny bonuys zanim przejdziemy do właściwej części posta, nie mogę uwolnić się od tej nuty:
A dziś mam dla Was moje zakupy ostatniego tygodnia, jest miks, zakupy na Mustache yard sale, yankee oraz typowe drogeryjne :)
Te rzeczy pochodzą ze sklepu Magic Box uwielbiam go, pamiętam jeszcze czasy, gdy właścicielka wrzucała parę swoich dzieł na fanpage i toczyła się o nie wojna, jestem z tą marką od jej początków i gorąco kibicuje. Zawsze staram się kupić nawet drobnostkę z każdej kolekcji. Ważne, że mimo sklepu i nawału zamówień właścicielka podchodzi do każdego klienta indywidualnie, ceny również konkurencyjne, żyć nie umierać :) polecam, pokochacie ten sklep jak i ja! Kupiłam też bluzę, ale ma inne przeznaczenie,pst.
Tutaj zakupy z Hebe, lakier Sally Hansen, kosztował około 15 zł, za to zalotkę można dokupić do niego za jedyne 10 gr, promocja jest ukryta, ja dowiedziałam się o niej w sklepie, także pytajcie w kasie. Jest też parę rzeczy z Essence urocze pilniczki, lakier benzynkowy (moja słabość) Chic Reloaded i szybko schnący top coat.
Tego pana zna chyba każdy, antybakteryjny żelik do rąk. Bath and Body works, oczywiście. Podobno to zapach z nowej kolekcji, ale ja nie zwróciłam nawet na to uwagi, pachniał ładnie a więc hop do kasy. Vanilia snow flakes.
Najlepsze na sam koniec, YC, zapach miesiąca, mały słoik Christmas Eve i wosk Christmas cookie, nie muszę Wam mówić, kto jest moim faworytem, ale oba zapachy polubiłam :)
To na tyle, następny post to już recenzja, obiecuje!
Dobrej nocy kochani!
haha czapki Ci bardzo zazdroszczę!!! genialna <3
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam też do mnie;)
http://justherpointofview.blogspot.com/
o YC :D moja fascynacja woskami się dopiero zaczyna ;)
OdpowiedzUsuńYOLO :3 Gdzie kupiłas i za ile? :D
OdpowiedzUsuńPisałam że u MagicBox, za 69 :)
UsuńLakier SH kupiłam na promocji w Rossmannie jest cudowny ! :)
OdpowiedzUsuńSH w Ross, ojej w moich nigdy nie ma tej firmy :(
UsuńCzapa jest wystrzałowa! :))
OdpowiedzUsuńChristmas Eve pachnie cudnie, uwielbiam! :)
A zima niech nie wraca, nieee! Przynajmniej do soboty, bo jak mnie zasypie to nie dotrę na spotkanie :P
a to faktycznie, niech do soboty się wstrzyma :D
Usuńwczoraj już padłam i nie doczekałam posta, dlatego nadrabiam dzisiaj :) zakupy udane :) a strona Magic Box jest już moja :D fantastyczne ciuchy :) szkoda, że wcześniej o niej nie wiedziałam :) już zamawiam t-shirt :)
OdpowiedzUsuńHahaha dobry napis na czapce :D
OdpowiedzUsuńFajne ciuszki, a z kosmetyków najbardziej wpadł mi w oko lakier z SH, obłędny :)
OdpowiedzUsuńubrania naprawdę fajne, choć o sklepie Magic Box do tej pory nie słyszałam, zaraz sobie obejrzę co oni tam ciekawego mają:) a co do spotkania, to fakt już tak niewiele czasu zostało, ale to super bo już nie mogę się doczekać:) a miło wspominać na pewno będę miło, bo to pierwszy raz kiedy mam okazję poznać blogerki, które de facto znam, tyle że nie osobiście. Takie dziwne uczucie, niby kogoś znasz, wiesz już coś na jego temat dzięki postom, ale jednak to nieznana osoba:P
OdpowiedzUsuńno miło nawet podwójnie:p
Usuńwoski to ja dopiero zakupię, bo są tak rozreklamowane, że się na nie skuszę:D a o tej promocji z Hebe też słyszałam :P
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że spotkanie blogerskie będzie udane. muszę sobie kupić świąteczne woski
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że spotkanie blogerek będzie należało do udanych.
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy pokupowałaś.
Może zaobserwujemy swoje blogi? Jeśli tak to zaobserwuj mój blog, a ja na pewno odwdzięczę się tym samym. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Ciekawi mnie lakier SH :D
OdpowiedzUsuńi udanego spotkania;*
I widzisz? Musiałam zajrzeć na MagicBox i prawdopodobnie zostawię tam ostatnie pieniądze :((
OdpowiedzUsuń:*
Cudowne koszulki :)
OdpowiedzUsuńkoszulki są świetne!
OdpowiedzUsuńSuper zakupy, mnie najbardziej podobają się te drogeryjne :)
OdpowiedzUsuńSuper tu u Ciebie :) Zapraszam na konkurs do mnie www.AGENSS.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNiezłe napisy na ubraniach :D
OdpowiedzUsuńLubię tę nutkę Braci, chociaż ja ostatnio zasłuchuję się w "Parnassus";)
OdpowiedzUsuńFajna ta bluza z Yolo podoba mi się.
OdpowiedzUsuńNapis na czapce mnie rozwalił łosiu, :] nie ma to jak się dowartościować.
I muszę kiedyś sobaczyć ten różowy lakier na Twoich paznokciach. Wygląda czadersko, bajkowo chce to. :D
Pokaż lakierek z Essence pokaż szybko xD
OdpowiedzUsuńDziś planuje posta z nim, ale nie zagra pierwszych skrzypiec, mam paru głównych bohaterów, uwielbiam takie lakiery i to o nich będzie mowa :)
UsuńTwoje posty są bardzo ciekawe i przemyślane. Widać, że blogowanie jest Twoją pasją i wkładasz w to dużo serca!
OdpowiedzUsuńO czym planujesz napisać następnego posta?
♥ vickys-life1.blogspot.com ♥
Ej to nie wiedziałam! :D ja byłam PRZEKONANA, że tylko do blond i brązu :D wgl nawet nie interesując się, że do moich włosów może być ! :D rzeczywiście gapa za mnie :D
OdpowiedzUsuńTwoje dzisiejsze zakupy spakowałabym w wielką papierową torbe i pośpiesznie wyniosła przez okno do swojego domu :) - rewelacja !! zaczynajac od bluz kończąc na świeczkach :)
OdpowiedzUsuń