Kokosowa rewolucja, czyli Orginal Source inaczej

Cześć i czołem!

Zima trzyma i nie chce puszczać, ale to dobrze. Lubię taką pogodę, jest magicznie, i niech jak najdłużej tak zosatnie (nie bijcie, ale uwielbiam zime). Aż chciałoby się wskoczyć w zaspę, szkoda, że nie mam towarzyszy takich szalonych zabaw.

Dziś o produkcie budzącym skrajne emocje, OS się lubi albo wręcz przeciwnie. Ja oczywiście zaliczam się do tej pierwszej grupy, te bajeczne zapachy kupują mnie w stuprocentach. Myślę, że żel kokosowy miał przełamać lody i dobić kolejną rzeszę fanów, jak mu to wyszło? Wpis kierukuje głównie do antyfanów OS :)



Jak widzicie nasz bohater stoi przed trudnym zadaniem. Przełamć złą passę i pokazać OS'y w nowym świetle. Co lud im zqrzuca? Szybko ulatnijący się zapach i nadmairne wysuszanie. Mnie w sumie nic takiego nie spotkało, jednak wiem, że sporo osób ma ten problem. A zapach? Jest intnsywny pod prysznicem, ale z drugiej strony producent nie obiecywał nam Bógwieczego. Kokos zwiastuje rewolucję, butelka niby nadal ta sama, jednak szata graficzna została trochę zmieniona, jak dla mnie na plus, zadrukowana przód fajnie wtapia się w luźną konwencję marki. Co przeczytamy na butelce?

328 tropikalnych dni potrzeba, by odpowiednio dojrzały kokosy użyte do produkcji tego żelu. W tym czasie otrzymują odpowiednią dawkę słońca, niezbędnego w walce z rutyną! 

Tutaj też tradycyjnie klarownie i nierutynowo.  Czyli to co wyróżnia OS. 



Powiem Wam szczerze, że nie przepadam za kokosem. Żel kupiłam na zasadzie lubię markę, więc wypróbuje kolejny wariant. I uwaga! Pod prysznicem spotkało mnie totalne zaskoczenie. Po pierwsze konsytencja, nie jest to niby galeratka czy gęsty żel, jak w innych kombinacjach zapachowych. Tutaj mamy konsystencję mleczka, co odrazu przywodzi mi na myśl mleczko kokosowe. Kolejne zaskoczenie, już podczas kąpieli czułam, że moja skóra robi się delikatnie nawilżona, po wyjściu spod prysznica odkryłam, że to uczucie zostaje z nami na dłużej. I uwaga nietylko to, zapach tak samo, utrzymuje się ładnych pare godzin. Nie jest nachalny, raczej delikatny i subtelny. 

Także, jeśli nie lubisz OS ten żel jest dla Ciebie, tak dobrze czytasz. Masz szansę polubić się z tą firmą, ponieważ jedyne co łączy kokos z innymi wariantami z tej serii to butelka i nierutynowe podejście do kąpieli.  

Nigdy nie myślałam, że opiszę żel, nie jest to jednak stricte recenzja, jednak zostaałm pozytywnie zaskoczona, i musiałam się tym z Wami podzielić!

A ty, co robisz ze swoim kokosem?

buziak!

33 komentarze:

  1. A to Ci kokos :) Ja lubię bardzo, przekonywać mnie więc nie trzeba, ale przeczytałam i tak :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie wypróbuję. :) Lubię kokos, choć wolę inne zapachy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Towarzysza do takich szalonych zabaw jak najbardziej masz haha

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam żele OS :) ten kokosowy zaciekawił mnie tym bardziej swoja konsystencją, nawilżenie zimą jest pożądane pod każdą postacią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja ich przestałam lubić z zupełnie innego powodu. Oszukują w konkursach na Fb, zresztą pamiętasz jak podesłałam Ci link. Potem sobie zedytowali post że nie pierwsze 10 osób otrzyma zestaw a 10 osób z najlepszą odpowiedzią. Ludzie się pobuntowali ale oni i tak swoje :] Więc nic od nich nie kupię.

    Ale nie martw się Tobie nie zabraniam lubić haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam kosmetyki o zapachu kokosa i też się skusiłam na ten żel ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie lubię kokosa pod prysznicem

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja Original Source nie lubię :) drażni mnie konsystencja i według mnie nie za dobrze czyszczą ciało, no ale może to tylko moje odczucia po wypróbowaniu tylko jednego żelu. Ten mnie kusi, bo uwielbiam kokos no i forma!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też miałam takie wrażenie, zwłaszcza przy żelu z macadamia

      Usuń
  9. widzę je w sklepach a jeszcze nie kupiłam...ale kokos uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę je w sklepach a jeszcze nie kupiłam...ale kokos uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kokosa w kosmetykach nienawidze.

    OdpowiedzUsuń
  12. hmm.... to może po ten kiedyś się skuszę, te co do tej pory miałam mnie do siebie nie przekonały

    OdpowiedzUsuń
  13. mam mietowy żel bardzo go lubię
    niestety w kąpieli kokosu nie nawidzę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak miło, że w tym wariancie zapachowym została zastosowana inna konsystencja. Ta galareta zawsze mnie denerwowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja niestety należę do tych osób co nie polubiły OS ale jeśli chodzi o płyny do kąpieli, żelu jeszcze nie miałam, a zapach kokosu uwielbiam więc jeśli dam szansę znów Os to skuszę się na ten :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szukałam go ostatnio, ale niestety nie znalazłam. A szkoda, bo uwielbiam zapach kokosa i produkt ten kusi niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię żele OS, tego nie miałam zamiaru wypróbowywać, bo za kokosem nie szaleję, ale skoro mówisz że konsystencja mleczka, to mnie zaciekawiło :D

    OdpowiedzUsuń
  18. jak na razie miałam tylko jeden żel tej marki, z kaktusem, przyjemny choć bez szału.

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam kokosowy zapach! :)


    Pozdrawiam, Niepoprawny! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja z OS jeszcze nic nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam te żele - gdy jestem w sklepie ciągle wącham, bo na razie nie mogę sobie na nie pozwolić.

    OdpowiedzUsuń
  22. jedne z moich ulubionych żeli :) kokosek bardzo mi się podobał, ale najbardziej podoba mi się taki pomarańcza i lukrecja pachnący jak krówki oraz taki różowy, który pachnie jak malinowa mamba:) czasem podchodziłam tylko powąchać i odłożyć z powrotem pod prysznic haha :P

    OdpowiedzUsuń
  23. miałam wersje różową i bardzo mi się podobał ;) bardzo lubię zapach kokosowy więc na pewno się skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja miałam macadamia i zakochałam się w tym zapachu!

    OdpowiedzUsuń
  25. wstyd się przyznać ale ja jeszcze nic nie miałam z tej firmy ;) muszę kupić ♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię żele OS, ale tego wariantu nie miałam :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie wiem jak to możliwe, ale OS nie miałam jeszcze żadnego produktu. Zapachy bardzo mi się podobają, ale ostatecznie zawsze sięgałam po coś innego. Zapachu kokosa również szczególnie nie lubię, ale skoro Ty zmieniłaś o nim zdanie, to gdy znajdę go na półce w drogerii - na pewno powącham, a być może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam jeszcze do czynienia z kokosem od OS, ale widzę, że muszę to nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja nie należę ani do wielbicieli OS, ani do hejterów ;)) Ani mnie te żele nie powalają, ale też nie mam im nic szczególnego do zarzucenia. Ale skoro ten żel jest inny od pozostałych to wypróbuję, szczególnie ta konsystencja mleczka mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń